26.02.2021, 15:49
Do strasznego zdarzenia doszło dnia 22 lutego na szczycie Kilimandżaro, a była to śmierć wspaniałego kajakarza Aleksandra Doby. U kresu zdobywania Kilimandżaro Aleksander Doba zmarł. Zdołał wejść na górę o godzinie 11:00 w gronie dwóch przewodników, którzy mają spore doświadczenie we wspinaczce. Opinia przewodników wskazuje na to, że w czasie wspinaczki nie zauważyli złego samopoczucia podróżnika. Zaraz po zdobyciu góry Aleksander Doba poprosił o kilka minut odpoczynku przed wykonaniem zdjęcia upamiętniającego przebytą podróż. Zaraz po chwili stracił przytomność, a niedługo potem doszło do zatrzymania funkcji życiowych. Towarzysze znanego kajakarza podjęli się reanimacji, jednak nie okazała się ona dostateczna.
Przez niejedną osobę Doba był ukazywany jako człowiek legenda, bądź też bohater. Nie ma w tym nic dziwnego, bo ten wsławiony kajakarz może pochwalić się sporą liczbą sukcesów. Posiadał nadzwyczajną sprawność w trudnych ekspedycjach. Był on pierwszym człowiekiem w historii, któremu było dane przepłynąć kajakiem Ocean Atlantycki. Przyjaciele oraz znajomi twierdzili, że był to człowiek, którego wyróżniała dyscyplina, odwaga, samozaparcie ale też wyjątkowa pogoda ducha. Pomagało mu to w osiąganiu osobistych celów. W roku 2015 miał zaszczyt zdobyć określenie Podróżnika Roku, jednak to nie jedyne osiągnięcie, gdyż wiele razy został nagrodzony w Otwartych Akademickich Mistrzostwach Polski w górskim kajakarstwie. Nie można także pominąć tego, iż w 2009 roku był w stanie samotnie pokonać jezioro Bajkał. Jest to wyłącznie ułamek osiągnięć Aleksandra Doby. Ich było naprawdę sporo.
Brak komentarzy